Naprawdę typowy średniak....Gra, do której można powrócić, ale wyłącznie na krótki okres. Ot, postrzelać sobie, "przestrzelić, kilka głów", po czym znów o niej zapomnieć. Wiele osób wspomina, że gra sprawia radość na samym początku i jest to prawda. Kilka pierwszych ofiar wywołuje "uśmiech". Ale z każdym kolejnym przeciwnikiem zaczyna się okropna monotonia...Pomimo tego, że gra jest stosunkowo krótka, to pod koniec miałem już jej dość. Bez wątpienia nasz snajper, mógłby zająć 1 miejsce w rankingu uśmierconych wrogów. Brakowało jakiegoś urozmaicenia w tym wszystkim. Fabuła? Niby jest, ale osobiście się w nią nie wczułem. A szkoda. Pomysł ogólnie świetny, ale czegoś zabrakło do pełni szczęścia :)
Graj na najwyższym poziomie trudności w większość gier. Ja właśnie przeszedłem Snajpera V2 po raz drugi, tym razem na poziomie Snajper i gra mi się tak podoba, że z chęcią kupię DLC, a później 3-cią odsłonę. Poza topornością w sterowaniu bohaterem (w szczególności zmiana postawy i rzucanie granatami) i skryptami wczytującymi wrogów w konkretnym momencie nie widzę w tej grze minusów, a te 2 da się przeboleć, chociaż irytują. Zdecydowanie gra zasługuje na pochwałę ze względu na świetny system strzelania z karabinu snajperskiego, zastawienie min pułapek i animacje toru kuli, fabuła może nie porywająca, ale jak na warunki akcji snajperskiej wystarczająca i dobra.
Polecam dlc Kanał Landwehr na poziomie snajper (na niższym nie ma sensu). Dość duża plansza i za pierwszym razem nieźle się namordowałem, żeby ukończyć misję. Momentami miałem wrażenie, że przeciwnik ma oczy i w dupie. Ale satysfakcja za ukończenie misji spora. Pozostałe dlc nieco za proste proste (nawet na poziomie snajper).