Serial ratują przyzwoite role Lubaszenki, Zielińskiego, Więckiewicza (mimo, że w drugiej części wypadł gorzej niż w "jedynce") i Zbrojewicza. Brak muzyki z pierwszej części również jest dużym minusem. W pamięć wbiła mi się jedynie scena w której Mnich kupuje lody w kawiarni.