i cały czas jest lepszy.
Pamiętam jego rolę ze Striptizu. Grał tam chyba dosyć taką nieporadną postać. Mając 50 lat, ostatnim czasy grał role pozytywnych twardzieli lub gangsterów - nie ma tu większej różnicy, bo granicy między oboma typami u Harrelsona zaciera sie. Opanował ten rodzaju charakteru do perfekcji, śmiem twierdzić, iż jest lepszy niż Bruce Willis swego czasu (lata 90'). Cały czs gra, ciekawe różnorodne role, choćby nawet ta w Hunger Games, gdzie z trailera wynika, że będzie to spokojna postać. Proponuję spojrzeć na jego dokonania aktorskie, ja go doceniam, a chyba nie wszyscy to robią. Trailer Rampart robi wrażenie, poza tym teraz gra gangstera u Martina McDonagha.