Ale potem zniknął pomiędzy filmami klasy B i C (Vaterland, Omega Doom). Powrócił w wielkim stylu w 'Hobo with a shotgun' pokazując cały swój potencjał.
Ave! Zgadzam się w całej rozwiązłości. Hauer aż kipi charyzmą, mam nadzieje że jeszcze nas zaskoczy w jakiejś nowej produkcji ale i tak mój na zawsze number one! :)
nie widziałem Hobo i jakoś sie nie palę ale Vaterland jest bardzo dobry o ile mnie pamięć nie myli- lata temu oglądałem. I nikt nie wymienia Soldier von Oranje ? Ani Legendy o św. pijaku.
Vaterland był na podstawie powieści - autor filmu miał swoją wizję, owszem, jednak widok współczesnych (1994) Niemiec ze swastykami i malowanymi tłami (kopuła Alberta Speera) wywoływały niestety uczucie kiczu... inna sprawa to wybielone SS - SSman nie wiedział o zbrodniach w czasie II wojny światowej... niby propaganda ukrywała fakty takie jak ludobójstwa czy obozy przed narodem, jednak niemożliwe jest by w ciągu niecałych 20 lat zataić to całkowicie... poza tym bohater był starszy wiekiem więc pewnie sam pamiętał wojnę. Jako ciekawostka film jak najbardziej ok, uwielbiam fantastykę II-wojenną :)
te filmy klasy B i C z nim automatycznie wskakują do klasy A widziałeś "Pokłon dla zawodnika", "W mgnieniu oka", "Miasteczko Salem", "Zaklęta w sokoła", "Obroża", "Gra o życie", "Bone Daddy". Jest sporo tego można naprawdę wyłuskać ciekawe pozycje.