chyba najwybitniejsze dzieło kina grozy lat 20 obok "Nosferatu - Symfonia grozy".
nieme kino mnie juz zaskakiwało tak jak "Gabinet dr.Caligari" i niemiecka ekspresja
jednak amerykanskie dzieło to kunszt ..
Eryk , upiór jak kto woli to zwyły ..a moze raczej chory psychicznie człowiek z oszpeconą twarzą .. który był na zabój zakochany w pieknej kobiecie .. robił wszystko by ta go pokochała.. dajac jej zawsze jakis dylemat i grozby .. perfekcyjne dzieło kina grozy , klasyk daje wysokie 9 za oryginalna fabułe jak na tamte czasy , klimat ponury , muzyke .. połaczona z niepokojem który się czuje w czasie seansu i swietna charakterystykę głównego bohatera .. nic dodac nic ujac ponad czasowe dzieło :)