Myślę, że jest lepszy niż poprzednia część. Mniej podły humor (nie, żeby jego podłość była wadą...), lepsze gagi (szczególnie walka ze Świrusem suszarką i szczoteczka do zębów, no i scena przyjęcia w Białym Domu :)). Podziwiam umiejętność ZAZa do wysmiania każdego elementu pojawiającego sie w filmie (chociażby klub "Smutna Piosenka"). Pod tym względem jest to najlepsza komedia, jaką widziałem, ale na wyładowanie stresów chyba lepszy jest ciągle "Ści(ą)gany".