Miks wybuchowy. Nie ma takich słów które by mogły opisać jak bardzo wkurza mnie tytułowa bohaterka. Nie ma na świecie tak negatywnie zabarwionych przymiotników jakie mógłbym przylepić do Romy Gąsiorowskiej [muszę być obiektywny: jest tu pyszna]. A jednak to cholernie dobry film, niestety ukazujący coś, co nie jest już obecnie ewenementem. Słaby człowiek walczący z jeszcze bardziej ułomnym światem, otoczeniem i wszystkie tego konsekwencje. Jestem odrobinę znerwicowany po tym filmie. Kurcze polskie kino chyba się jednak odradza...
Pozwolisz że Cie zacytuję: "Nie ma takich słów które by mogły opisać jak bardzo wkurza mnie tytułowa bohaterka", klasyczny przykład kobiety, której ostatnim określeniem może być słowo matka.