Nolan lubi się podlizywać szerokiej publiczności. Jest tak dosłowny, że nie ma miejsca na polemikę. Chcecie prawdziwe Sci-Fi? Obejrzyjcie ,,Wynalazek''. ,,Incepcja'' sprawdza się jako punkt wyjściowy, ale błądzi i nie zostawia miejsce na wyobraźnię. Zakończenie wcale nie jest oryginalne. Chodzenie po ścianach - też nie.
To macie wypożyczalnię filmów. A ja żyję ze świadomością, że mało kto z niej korzysta. ;O
Jeśli chodzi o "Incepcję" - to pełniłem na jej temat recenzję:
http://www.filmweb.pl/user/Rozgdz/blog/575804
Geeralnie - tyle się nasłuchałem jaki to świetny film, głęboki, interesujący, itd. a to miałkie, puste i nudne w dodatku ze szkolnymi błędami scenariuszowymi i reżyserskimi.
To jak Nolan spier***ił postać Cobba to wręcz epickie.
Ma swoje plusy, ale jednak - szkoda czasu na ten film...
Kino rozrywkowe i nic poza tym. Musiałem obniżyć z 7 do 5. Nolan kręci efektowną dzecinadę, która jest interesująca tylko na etapie pomysłu. Ten facet realnie nakręcił 3 lub 4 dorosłe filmy. Memento, Bezsenność, Śledząc i może jeszcze Prestiż. No, Openhajmera nie widziałem.
Ale reszta to dziecinada. Batmany, Incepcja, Tenet ( jakby to kręcił Verhoeven to mogłoby być arcydzieło, tak jest tylko słabszy brat przeciętnej Incepcji ), Dunkierka i Interstellar to pseudo dorosłe filmy.
To ciekawe, że wspomniałeś Verhoevena, bo mam wrażenie, że gościu jest tym dojrzałym Nolanem, który nie jest zaślepiony technologią, bo liczy się coś więcej niż efekciarski popis. I też uważam, że najlepsze filmy Nolana to te, w których nie było kosmicznego budżetu, a gdy kręcił kameralne kino bez pośpiechu. W ostatnich latach, niestety - nastawił się na tępe efekciarstwo i tworzenie filmów na wzór Tik-Toka.
Nie robi niczego lepszego niż dowolny odcinek Strefy Mroku. Tam są - w starej wersji - znacznie lepsze fabuły i pomysły.
Nolan ma pewnie całą kolekcję Twilight Zone a i tak nie osiąga tego klimatu i stopnia zaintrygowania.