Typowy C-klasowy film. Nawet "Strażnik Teksasu" przy tym to wyrafinowana, umysłowa rozrywka. Oglądając to coś nasuwa się pytanie czy robili to zawodowi filmowcy, czy jacyś debiutanci. Chciałabym o tym filmie napisać coś pozytywnego, ale mam zbyt trzeźwy umysł. Szwankuje scenariusz, zdjęcia, reżyseria ( szkoda gadać ), montaż ( montowano go chyba na kolanie ) i aktorstwo. Ten kto wpadł na pomysł aby zaangażować Małaszyńskiego do tej roli potrzebuje pomocy specjalisty. Ten niby aktor nie potrafi niczego zagrać. Każdy gest, dialog wygląda u niego tak jak by wcześniej nigdy w filmie nie grał. Nawet tak mało skomplikowana od strony aktorskiej rola przygniotła go totalnie. Nachalna reklama tego gniota na TVN była wręcz żenująca i tak naprawdę odstraszał od filmu. Czy nasi filmowcy nie potrafią zrobić dobrego filmu o gangsterach, tylko takie coś? Wszyscy Ci, którym podobał się ten "film" zastanówcie się czy to uczucie było prawdziwe, bo jeśli tak to radzę wyprać mózg i zacząć oglądać filmy z wyższej półki.
Zgadza się. Aktorstwo porównywalne z tym jakie prezentują pogodynki, opowiadając o jutrzejszej pogodzie. Najgorsza rola Więckiewicza jaką miałem nieprzyjemność oglądać, Małaszyński jeszcze gorzej. A sam film to... to nawet ciężko określić, nie używając wulgaryzmów.
Stracony wieczór. Serial odwróceni genialny, natomiast film zrobiony na siłę, beznadziejna gra aktorów, beznadziejne zakończenie, beznadziejny pomysł i to wyznanie miłości przez tą laskę tez beznadziejne. eh.... również specjalnie założyłam konto, aby podzielic się ta opinią
W pełni się zgadzam się z Twoją opinią a zwłaszcza z tą dotyczącą aktorstwa a raczej gry aktorskiej bo większość z tych nazwisk to celebryci, którzy zapomnieli o aktorstwie. Moja "ulubiona" aktorka Foremniak jak zwykle zagrała na swoim poziomie kółka recytatorskiego - absolutna żenada. Nie oceniam filmu bo nie ma takiej skali. Sam pomysł dobry natomiast jego realizacja to już kompletna porażka.
Dobór aktorski fatalny, o ile Więckiewicza byłbym przebolał, to oglądanie drewnianego aktorstwa w wykonaniu Małaszyńskiego było ponad moje siły. Film niestety nie ma nic na swoją obronę - wątek śmierci jego żony reportera, jakiś przerysowany jest i mam wrażenie jakby stworzony na siłę aby było o czym nakręcić kontynuacje. Końcówka serialu miała potencjał na ciąg dalszy ale niestety zepsuto robotę, nie polecam. 3/10