Widzę w "Vandalu" echa "Paranoid Park". Nie tylko dlatego, iż najważniejsza scena rozgrywa się w obu filmach na torach. Przede wszystkim przez podejście do tematu dojrzewania. Francuzi są jednak bardziej dosłowni niż van Sant. Ta bezpośredniość tylko przysłużyła się filmowi, bo ogląda się go lekko i z zainteresowaniem....
więcejKto, po co i komu dał na to kasę? Niby wiadomo, a jednak nie potrafię przestać się dziwić. No cóż, trawestując słynną piosenkę Stuhra, kręcić filmy każdy może, trochę lepiej lub trochę gorzej. Tu jest gorzej. Nastoletni graficiarze w poszukiwaniu supergraficiarza, tytułowego Vandala. Kilka obserwacji francuskiego...